Inwestycje w Polsce słabną

Wartość inwestycji w nieruchomości w Polsce spadła w pierwszym kwartale br. o ponad 60 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku 2022. Mocne tąpnięcie z początkiem roku to zły prognostyk dla całego roku 2023.

Według badania Walter Herz blisko jedna trzecia inwestorów aktywnych w tym czasie na polskim rynku pochodziła z USA. Po nich najliczniejszą grupą pozostawali inwestorzy z Europy Zachodniej, choć akurat ich zainteresowanie polskim rynkiem słabło. Mowa głównie kapitale niemieckim, który tracił na rzecz graczy z Europy Środkowo-Wschodniej zainteresowanych aktywami magazynowymi i biurowymi.

– W naszym kraju kupują teraz podmioty z Czech (Investika czy Trigea) oraz Węgier (Indotek czy Adventum) i pojawiają się nowi gracze, m.in. z Litwy, jak fundusz Eika Asset Management czy Lords AB. Ponadto do Polski napływa nowy kapitał z krajów bałtyckich oraz Skandynawii – mówi Katarzyna Tencza, associate director investment & hospitality w Walter Herz.

Wraz ze zmianą struktury popytu ze strony inwestorów pojawia się też zwrot w strategii, bo na atrakcyjności zyskują zakupy oportunistyczne.

– Nie ma jednak transakcji sprzedaży, do których właściciele byliby zmuszeni ze względu na presję i trudności finansowe. Inwestorzy z regionu Europy Środkowo-Wschodniej, którzy zastąpili obecnie podmioty inwestycyjne z zachodniej Europy, nie celują w zakupy portfelowe, ale poszukują pojedynczych nieruchomości, w które można zainwestować i w krótkim czasie podnieść ich wartość i rentowność – przekonuje Bartłomiej Zagrodnik, managing partner, CEO w Walter Herz. – Zmiany w światowej gospodarce i drogie finansowanie projektów wyhamowały działania największych, międzynarodowych graczy. Mocno zmienił się bowiem rynek pieniądza. Wysokie koszty finansowania powodują, że fundusze nie mogą liczyć na optymalne zyski przy zakupie nieruchomości typu core. W przypadku tych aktywów oczekiwania cenowe właścicieli i potencjalnych nabywców są mocno rozbieżne. Stąd mniejsze zainteresowanie nieruchomościami prime i wyczekiwanie dużych podmiotów inwestycyjnych na stabilizację stóp procentowych, a tym samym stóp kapitalizacji, które odzwierciedlałyby ich poziom. Najwięksi gracze przyjęli strategię wyczekiwania – dodaje Bartłomiej Zagrodnik.

Nadal najwięcej kapitału przyciąga sektor magazynowy, po nim handlowy i biurowy. Eksperci prognozują, że wartość transakcji w tym roku będzie znacznie niższa niż w roku ubiegłym, kiedy wyniosła 5,8 mld euro.

 

fot. Pexels/carlos-pernalete-tua

Udostępnij artykuł
Napisane przez