Zataczający coraz szersze kręgi kryzys, wysokie ceny materiałów budowlanych, mediów i robocizny sprawiają, że tradycyjne budownictwo balansuje na krawędzi opłacalności, a do tego nie jest zbyt przyjazne środowiskowo. Rozwiązaniami, które przestawią branżę na nowe tory oraz pozwolą budować w bardziej zrównoważony i efektywny sposób, mogą się okazać budownictwo modułowe, nowe materiały oraz prefabrykacja. Dzięki nim spora część prac budowlanych przeniesie się z placów budów do fabryk co wpłynie na industrializację sektora budowlanego.
Rok 2023 rodzi wiele niepewności, z drugiej strony przynosi także innowacje i nowe możliwości w sektorze budowlanym na całym świecie. Jak przedstawił Misha Nikulin, dyrektor zarządzający Deloitte Consulting, podczas spotkania „Places + Spaces” zorganizowanego przez Urban Land Institute w Polsce, główne wyzwania dla sektora budowlanego prawdopodobnie będą obejmować wysoką inflację i stopy procentowe, ciągłe ograniczenia w łańcuchach dostaw, opóźnienia w realizacji projektów, presję na marże, wysokie koszty oraz niedobory siły roboczej.
– Firmy powinny się skupić na lepszej kontroli nad dźwignią finansową i kredytem, tworzeniu bufora przez oszczędności kosztów, zwróceniu uwagi na zmieniające się oczekiwania wobec siły roboczej, zwiększeniu wykorzystania nowych technologii i pojawiających się metod w celu poprawy efektywności – radził Misha Nikulin. – Obserwujemy wzrost wykorzystania nowych metod, takich jak prefabrykacja i budownictwo modułowe, a wyzwania 2023 r. mogą skłonić więcej firm do myślenia o nowych sposobach prowadzenia biznesu i innowacyjnych rozwiązaniach – uważa ekspert Deloitte Consulting.
Drewno – beton
Prefabrykacja budowlana to technologia przyszłości, która w najbliższych latach może się wykazać zarówno szybkim, jak i lukratywnym poziomem wzrostu. Przemysław Borek, prezes Pekabexu, przekonywał, że gdy wojna w Ukrainie dobiegnie końca, a odbudowa przyciągnie ukraińskich pracowników z powrotem do swojego kraju, tradycyjne firmy budowlane w Polsce mogą napotkać trudności w rozwoju, a to może doprowadzić do spowolnienia ich wzrostu lub przewartościowania przez nie planów rozwojowych. Dodał też, że stosowanie technologii prefabrykacji wiąże się z trzy, cztery razy mniejszym zapotrzebowaniem na siłę roboczą, a budynki tak stawiane powstają szybciej.
Coraz częściej zdarza się również, że do budowy i rozbudowy nawet wysokich budynków przystępuje się przy użyciu nietradycyjnych metod, technologii i materiałów budowlanych. Jedną z takich metod jest wykorzystanie drewna laminowanego krzyżowo (CLT), które jest lżejsze w transporcie, szybsze w użyciu podczas budowy i wymaga mniejszej ilości siły roboczej oraz ograniczeń na placu budowy, jest wystarczająco stabilne konstrukcyjnie, aby sprawdzić się na różnych wysokościach, w różnych kombinacjach materiałowych, geograficznych i środowiskowych. Połączenie drewna laminowanego krzyżowo ze stalą, betonem i szkłem może się okazać bardzo skuteczne, jeśli zostanie zastosowane we właściwy sposób. Najbardziej rozwinięte pod względem ilościowym rynki masowego budownictwa drewnianego istnieją obecnie we Francji, w Austrii, Niemczech i Szwajcarii.
– W dłuższej perspektywie miasta mają pozostać wielkimi magnesami dla ludności. Istnieją jednak pewne ograniczenia dla ich ekspansji. Tradycyjne metody i wykonywane na miejscu prace budowlane niosą ze sobą wiele ograniczeń w procesie rozbudowy istniejących budynków. Budownictwo modułowe zapewnia lepsze zarządzanie ryzykiem i kontrolę, ponieważ całość jest dostarczana oraz wykonywana szybciej i z większą elastycznością. Wszystko to bez generowania tak dużej emisji gazów cieplarnianych w całym procesie – podkreślił Marco Huter, dyrektor zarządzający, KLH Massivholz.
Na zielonej ścieżce
Ta ostatnia właściwość budownictwa modułowego i prefabrykowanego jest nie do przecenienia w czasach, gdy unijne taksonomie w zakresie ESG zaczynają wyznaczać przyszłość europejskich gospodarek.
– Dyrektorzy finansowi już wiedzą, że istnieje konkretny koszt finansowy konstruowania budynków w sposób bardziej zrównoważony i elastyczny, a także koszt nierobienia tego w ten sposób. Na przykład zgodnie z zasadami unijnej taksonomii środowiskowej budynki muszą być oceniane i raportowane pod kątem swojej wydajności energetycznej i wpływu na środowisko, ale także możliwości adaptacji w przyszłości. Ten ostatni czynnik mógłby dać przewagę konstrukcjom prefabrykowanym. Warto postawić pytanie, czy naprawdę stać nas na dalsze wznoszenie budynków w tradycyjny sposób. Bo jeśli mamy przetrwać, musimy zacząć stosować nowe technologie i rozwiązania – tłumaczyła Katarzyna Chwalbińska-Kusek, szefowa działu ESG i zrównoważonego rozwoju, Savills.
Pełna relacja z wydarzenia dostępna jest w języku angielskim na stronie ULI Poland