Sposoby deweloperów na mieszkaniówkę

Deweloperzy mieszkaniowi zapewniają, że w planach na najbliższe dwa lata nie wprowadzili większych zmian. Ale o zwiększaniu banku ziemi mówią nieliczni i głównie ci, którzy szybkiego wyjścia z inwestycji szukają w sektorze PRS, bo celem jest utrzymanie sprzedaży w warunkach zapaści na rynku kredytów mieszkaniowych.

Dla największych spółek w sektorze mieszkaniowym priorytetem w trudnych czasach pozostaje realizacja założonych celów sprzedażowych w istniejących projektach. W cenie mają być proekologiczne rozwiązania zapewniające kupującym oszczędności na poziomie kosztów utrzymania. Większość spółek potwierdziła, że w planach ma dalszy rozwój, przy czym uważnie śledzi rynek, by dostosować ofertę do preferencji i możliwości zakupowych klientów.

Część inwestycji będziemy wykańczać pod klucz, co znacznie zmniejszy koszty i przyspieszy wprowadzanie się do mieszkań – mówi Małgorzata Ostrowska, dyrektor pionu marketingu i sprzedaży JW Construction. Jej zdaniem na rodzimym rynku mieszkaniowym nadal stanowi to rzadkość i pozwala się wyróżnić na tle konkurencji. Ostrowska przewiduje też, że zainteresowanie budownictwem zrównoważonym będzie w Polsce się zwiększać za sprawą rosnących kosztów utrzymania i trendów związanych z energooszczędnością. Pompy ciepła, fotowoltaika oraz ogrzewanie podłogowe to już nowy standard dla części portfela budynków wielorodzinnych dewelopera. Mowa o projektach w Ożarowie Mazowieckim, na warszawskiej Białołęce i w podkrakowskiej Zawadzie.

W stronę PRS

Większość ma sporo w budowie. Sam Atal chce w tym roku wprowadzić na rynek ponad 3,8 tys. mieszkań. Ronson ma w realizacji 2 tys. lokali. – Koncentrujemy się na dobrych wynikach sprzedażowych, rentowności realizowanych inwestycji oraz satysfakcjonującym poziomie marż – mówi Boaz Haim, prezes Ronson Development, który jak wielu obecnie dywersyfikuje działalność w sektorze najmu instytucjonalnego. – W ramach nowej marki LivinGO na przestrzeni najbliższych trzech lat powstanie blisko 1,7 tys. lokali na wynajem, a nasze plany zakładają dalsze zwiększanie banku ziemi – dodaje.

Bo ci, którzy mogą, okazji do wyjścia z projektów szukają na rynku najmu. – W tym roku stawiamy na istotny rozwój segmentu portfela mieszkań na wynajem, chcemy być również aktywni na rynku partnerstw oraz w obszarze przejęć i konsolidacji – mówi Tomasz Kaleta, dyrektor departamentu sprzedaży Develii. – Interesują nas perspektywiczne projekty, jak np. zakup działki z wydanym już pozwoleniem na budowę, na której można w szybkim tempie zrealizować inwestycję mieszkaniową – informuje.

W stanie gotowości

Po drugiej stronie jest Bouygues Immobilier Polska, dla którego jego model francuski ma być odpowiedzią na chwiejną koniunkturę. – Najważniejsze są dla nas funkcjonalność i komfort przestrzeni, dlatego skupiamy się na kameralnych inwestycjach z poszukiwanymi na rynku kompaktowymi mieszkaniami, takimi jak lokale dwupokojowe na niespełna 40 mkw. czy trzypokojowe na niespełna 60 mkw. – mówi Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Bouygues Immobilier Polska.

Archicom twierdzi, że dla niego spowolnienie to czas na oddech i zamierza je efektywnie wykorzystać. – Okres spowolnionej sprzedaży i mniejszego popytu na nieruchomości mieszkaniowe poświęcamy przede wszystkim na optymalizację procesów, a także wprowadzenie poszczególnych inwestycji do nowego statusu, który zakłada ich realizację do momentu wypracowania pełnej gotowości na wprowadzenie do sprzedaży – mówi Piotr Ludwiński, dyrektor ds. sprzedaży i obsługi klientów w Archicom. – W ten sposób nie wstrzymujemy działań i jesteśmy w stanie reagować na bieżąco na zainteresowanie naszymi nieruchomościami wśród potencjalnych nabywców – dodaje.

 

Autor: Donata Karpik

fot. Pexels/Francesco Ungaro

Udostępnij artykuł
Napisane przez