Globalne inwestycje w sektorze mieszkaniowym spadły w skali roku o ponad połowę – poinformowała Patrizia – ale sama klasa aktywów pozostała głównym kierunkiem dywersyfikacji portfela dla inwestorów instytucjonalnych.
Głównym kierunkiem dla globalnych inwestorów szukających bezpieczeństwa w sektorze living pozostaje Europa. Blisko 70 proc. transgranicznego kapitału ukierunkowanego na inwestycje mieszkaniowe trafiło w ostatnim roku na Stary Kontynent – z czego łącznie 45 proc. z obu Ameryk, 40 proc. z samej Europy, a 15 proc. z krajów Azji i Pacyfiku. W tym okresie inwestorzy najchętniej lokowali kapitał w Wielkiej Brytanii, Skandynawii i Hiszpanii.
Dominujący w Europie pozostaje sektor BTR (build to rent) i multiliving – odpowiada za 60 proc. wszystkich inwestycji na rynku mieszkaniowym z udziałem kapitału instytucjonalnego. Rośnie też udział rynku prywatnych akademików, który – przez wzgląd na swój antycykliczny charakter – przyciąga coraz więcej transgranicznego kapitału.
– Pomimo wyjątkowo wymagającego otoczenia gospodarczego europejski rynek mieszkaniowy nadal zapewnia szeroką gamę produktów odpowiednich dla inwestorów poszukujących dywersyfikacji, stabilnych dochodów oraz – do pewnego stopnia – ochrony przed inflacją – mówi Marcus Cieleback, chief urban economist w Patrizii. – Urbanizacja pozostaje siłą napędową popytu na mieszkania w Europie pomimo toczącej się dyskusji wokół pracy zdalnej oraz postpandemicznego trendu związanego z przenoszeniem się gospodarstw domowych z miast na tereny wiejskie – dodaje.
Patrizia wskazuje, że solidne fundamenty rynkowe sektora mieszkaniowego pozwalają generować realne zyski, na co wskazują zadowalające – w porównaniu z innymi sektorami rynku – stopy zwrotu z inwestycji odnotowane w 2022 r. A słabnąca podaż wobec rosnącego popytu utrzyma się w Europie co najmniej do 2024 r.
Donata Karpik
fot. Pexels/mati-mango