Martwię się stanem prac nad projektem przepisów o REIT

Jako doradca podatkowy czekam na unormowanie podejścia do podatku u źródła (WHT) przy płatnościach dywidend lub odsetek. Kilka lat temu urzędnicy rozpoczęli istną krucjatę przeciw wszystkim podmiotom międzynarodowym, interpretując przepisy bardzo rozszerzająco i praktycznie atakując każdego, kto wypłaca pieniądze poza Polskę i ma bardziej skomplikowaną strukturę niż dwie spółki.

Z pewnością część struktur międzynarodowych nadużywała przywilejów wynikających z umów międzynarodowych czy dyrektyw unijnych. Ale to działania organów obecnie przypominają raczej oczekiwania policji, że każdy idący po ulicy udowodni, że nie jest złodziejem. Regularnie słyszę głosy, że taka atmosfera ogranicza skłonność zagranicznych inwestorów do nowych projektów czy w nieruchomościach komercyjnych, czy w przemyśle. Cieszy mnie, że Ministerstwo Finansów rozpoczęło porządkowanie tego tematu, jednak na razie działa bardzo wolno i nieprzekonująco.

Z kolei jako prezes PINK cieszę się, że w drugim półroczu nastąpiło ożywienie na rynku transakcyjnym i widzimy sygnały, że potrwa ono dłużej. Z tej perspektywy rok 2025 wygląda obiecująco – aktywność na rynku transakcyjnym wpłynie też na większą chęć tworzenia nowych projektów. Z kolei martwię się stanem prac rządowych nad projektem przepisów o REIT – powtarzając się, określę te działania jako wolne i nieprzekonujące. I gdyby prace nad REIT miały ostatecznie utknąć na dobre w 2025 r., to byłby to smutny znak, że ustawodawca nie jest w stanie zapewnić instrumentów umożliwiających Polakom inwestowanie w inne nieruchomości niż mieszkania. Smutny dla branży, smutny dla indywidualnych inwestorów, ale też smutny społecznie, gdyż taka alternatywa inwestycyjna dla osób prywatnych mogłaby skutecznie osłabić presję cenową na rynku mieszkaniowym.

 

Paweł Toński, partner zarządzający w Crido

Komentarz ukazał się w roczniku Trendy 2025 opublikowanym 16 grudnia 2024 r.
Udostępnij artykuł
Napisane przez