Wieżowce – zarówno biurowe, jak i wielofunkcyjne – pozostają jednym z najbardziej prestiżowych i rozpoznawalnych typów nieruchomości na rynku. Ich realizacja wiąże się z dużymi wyzwaniami technicznymi i finansowymi, ale po ukończeniu przyciągają ponadprzeciętne zainteresowanie najemców. Sam bardzo lubię patrzeć na miasto z góry, bo takie spojrzenie daje inną perspektywę.
Z inwestycyjnego punktu widzenia nowe wieżowce to aktywa typu core, a nieco starsze – core+, zapewniające stabilne dochody z najmu i wysoką jakość produktu. Obecnie jednak dostępność tego rodzaju kapitału jest ograniczona, co wpływa na tempo i liczbę transakcji. Dodatkowym czynnikiem jest wysoka wartość pojedynczej inwestycji, która zawęża grono potencjalnych nabywców. W praktyce oznacza to, że wieżowce rzadko stają się celem dla kapitału lokalnego – rozumianego jako kapitał krajowy i z regionu CEE – który mimo dużej aktywności na polskim rynku preferuje mniejsze projekty.
Mimo tych ograniczeń zainteresowanie wieżowcami nie słabnie. Dotychczasowe transakcje pokazują, że dobrze zlokalizowane, nowoczesne budynki potrafią znaleźć nabywców. Dobrym przykładem jest Q22, który nasza platforma Echo Investment zrealizowała i sprzedała kilka lat temu. Echo nie boi się wysokości i kontynuuje tę strategię, budując kolejny niebotyk w ramach projektu Towarowa 22.
W przyszłości realizacja takich inwestycji będzie wymagała nie tylko doświadczenia i odwagi, lecz także sprzyjającego otoczenia rynkowego. O ile w Polsce nie brakuje firm spełniających dwa pierwsze kryteria, o tyle dziś to właśnie warunki rynkowe stanowią największe ograniczenie. Dlatego można się spodziewać, że w nadchodzących latach liczba nowych wieżowców będzie mniejsza niż w poprzedniej dekadzie.
Piotr Fijołek, Co-managing partner w Griffin Capital Partners
Komentarz ukazał się w dodatku tematycznym Property Insidera „Polskie Niebotyki 2025” , całość dostępna jest też pod tym linkiem.