Każda nowa inwestycja, szczególnie w tak prestiżowym miejscu jak warszawskie Śródmieście, wymaga specjalnego planowania oraz wyjątkowo dobrej organizacji procesu inwestycyjnego.
Odzwierciedlają one między innymi aspekty artystyczne, estetyczne czy nadestetyczne. Cechy artystyczne sprowadzamy do oceny, czy coś jest dobre, czy złe z rzemieślniczego punktu widzenia. Cechy nadestetyczne dotyczą aspektów egzystencjalnych i moralnych – wartości istnienia. Estetykę zaś postrzegamy wszyscy podobnie. Sprowadza się ona do tego, jak oceniamy otoczenie dostępnymi nam zmysłami – czyli jak je widzimy, jak odczuwamy je dotykowo, słuchowo – w poszukiwaniu piękna i innych walorów, takich jak np. wdzięk, komizm czy wzniosłość. Ranga wartości estetycznych i ich prymat w procesie percepcji środowiska powodują, że owo środowisko odbieramy zazwyczaj antropocentrycznie. Lata takiego kierunku myślenia w projektowaniu przestrzeni publicznej doprowadziły do swoistego wyparcia z miast naszego naturalnego sprzymierzeńca, jakim jest natura. Jeżeli spojrzymy na projekty szerzej i wyjdziemy poza nasz egoistyczny, skupiony głównie na człowieku świat, zauważymy potęgę i piękno otaczającego nas środowiska oraz innych jego użytkowników. Natura nie ogranicza. Natura daje wolność. Trzeba ją jednak dobrze rozumieć.
Nowe wymiary piękna Najnowszy projekt redefinicji centrum Warszawy, w postaci zaproponowanego przez władze miasta planu modernizacji najważniejszych arterii, przybiera realne kształty. W nadchodzących latach daleko idącym zmianom zostaną poddane Aleje Jerozolimskie, ulica Chmielna i plac Pięciu Rogów. Wszystkie te propozycje projektowe mają jedną wspólną cechę ideową. Wprowadzają do przestrzeni zielone kompozycje, które nie tylko będą wzbogacać centrum miasta poprzez wartości estetyczne. Mają one inne ważne zadania. Odzwierciedlają one między innymi aspekty artystyczne, estetyczne czy nadestetyczne. Cechy artystyczne sprowadzamy do oceny, czy coś jest dobre, czy złe z rzemieślniczego punktu widzenia. Cechy nadestetyczne dotyczą aspektów egzystencjalnych i moralnych – wartości istnienia. Estetykę zaś postrzegamy wszyscy podobnie. Sprowadza się ona do tego, jak oceniamy otoczenie dostępnymi nam zmysłami – czyli jak je widzimy, jak odczuwamy je dotykowo, słuchowo – w poszukiwaniu piękna i innych walorów, takich jak np. wdzięk, komizm czy wzniosłość.