Gospodarka cyrkularna to pojęcie, które przebija się do obiegu nieruchomościowego z oporem. Wygląda jednak na to, że nie za bardzo mamy inne wyjście. – Cyrkularność to zdecydowanie szansa dla innego rodzaju biznesu. Nie mamy wyboru. Musimy to zrobić – uważa Hans Hammink, architekt odpowiedzialny za gospodarkę cyrkularną w amsterdamskiej pracowni Cie., który był gościem specjalnym wydarzenia Places + Spaces zorganizowanego przez Urban Land Institute (ULI) Poland.
Spotkanie było poświęcone właśnie gospodarce cyrkularnej. Czym ona właściwie jest? Obecnie istnieje 140 definicji terminu „circularity”. Hans Hammink trzyma się zasad głoszonych przez Fundację Ellen MacArthur: zmniejszaj zużycie energii, zmniejszaj swój ślad CO2, nie używaj toksycznych materiałów i bądź świadomy, że materiały i surowce są ograniczone. Sam niedobór materiałów oznacza, że te zużyte stają się coraz cenniejsze. Ważny jest sposób, w jaki rzeczy są budowane. Na przykład jeśli używa się kleju do łączenia elementów, to później trudno jest je zdemontować bez uszczerbku zarówno dla samych elementów, jak i konstrukcji. Jeśli użyjemy śrub, jest to znacznie łatwiejsze. Według tego podejścia tak niegdyś hołubiony recykling powinien być ostatecznością. O wiele lepiej jest ponownie wykorzystać materiały, niż poddać je recyklingowi.
Wiatr zmienia kierunek
Wydarzenia ostatnich kwartałów w geopolityce nie pozostawiają raczej złudzeń. Z uwagi na coraz większy brak surowców i materiałów trzeba stawiać na ponowne ich wykorzystanie, i to w jak największym zakresie. Coraz poważniej trzeba się zastanowić nad sensownością modelu: kup, zużyj i wyrzuć. Model cyrkularny stawia na: ograniczaj, wprowadzaj w obieg, regeneruj. Gospodarka obiegu zamkniętego to szansa dla innego rodzaju biznesu, jednak istnieje wiele powodów, dla których rynek powoli adaptuje się do tych zmian.
– Kluczową kwestią jest koszt – powiedział Hans Hammink, dodając, że system podatkowy dotyczący używanych materiałów potrzebuje zmian. Praca jest opodatkowana znacznie wyżej niż surowce i to powinno się zmienić – stwierdził. Podczas spotkania zaprezentował pierwszy w pełni cyrkularny projekt, który rozpoczął jeszcze w 2017 r. To trzypiętrowy pawilon – część większego projektu komercyjnego – który pracownia Cie. zaprojektowała dla dużego banku. Celem było, aby spełniał zasady obiegu zamkniętego i był neutralny energetycznie.
Główną konstrukcję wykonano z drewna pozyskiwanego lokalnie, ale w projekcie pojawił się podstawowy problem: bardzo trudno było zdobyć używane materiały. Znalezienie wystarczającej ilości używanego drewna na podłogę o powierzchni 12 tys. mkw. okazało się bardzo trudne, ale udało się dzięki wykorzystaniu pozostałości z firmy meblarskiej. Wyzwaniem było również zorganizowanie wystarczającej ilości szkła na wewnętrzne ścianki działowe. Kiedy projektanci otrzymali wiadomość o dostępności szkła w południowej Holandii, bardzo się ucieszyli, ale kiedy zobaczyli materiał, ich entuzjazm opadł. Szkło było brudne, a ramy szorstkie i nierówne. W końcu okazało się, że są jednak idealne, aby nadać projektowi charakteru.
– W adaptowaniu projektu do wymogów cyrkularności warto być estetycznie elastycznym, wtedy można uzyskać nieoczekiwane, wspaniale rezultaty – przekonywał Hans Hammink, a następnie zacytował słowa projektanta mody Paula Smitha: „Inspirację można znaleźć we wszystkim. Jeśli nie potrafisz, poszukaj jeszcze raz”.
Zmiany idą z wiekiem
Zmiana paradygmatu w wykorzystaniu materiałów nie nastąpi z dnia na dzień, ale to kwestia czasu. Hans Hammink przekonywał, że nie mamy wyboru i musimy to zrobić, podpierając się również argumentem pokoleniowym. – Moi młodsi koledzy nie mają wątpliwości co do zasadności tego podejścia, chcą pracować tylko przy projektach cyrkularnych. Moi studenci są tacy sami. Młodsze pokolenie zmieniło już sposób myślenia – podkreślił holenderski architekt. Poza argumentem pokoleniowym jest też ten całkiem wymierny, finansowy.
– Wkrótce pojawi się zewnętrzny napęd do zmian, ponieważ kredytodawcy naciskają na deweloperów, aby przyjęli zasady cyrkularności ze względu na rosnące znaczenie ESG – zaznaczył Marcin Juszczyk, członek zarządu i CFO/CIO Grupy Capital Park. Nie był on odosobniony w swoim twierdzeniu.
Elżbieta Rotblum, ekspert ds. zrównoważonego rozwoju w firmie Skanska Property Poland, przyznała z kolei, że Polska nie jest na etapie wyławiania i zbierania już wykorzystanych materiałów, ale po prostu niszczy je, bo jest to tańsze niż ich demontaż i składowanie. Jednak wraz ze wzrostem cen energii i kosztów budowy coraz więcej osób zaczyna myśleć o ponownym wykorzystaniu materiałów. Ivan Acosta, senior sustainability consultant z Arupa, zauważył z kolei, że obieg zamknięty funkcjonował już dawno temu, a wprowadzenie systemu liniowego trwało długo, więc zmiana w druga stronę również wymaga czasu. Organy regulacyjne, stwierdził, będą musiały poprowadzić zmianę systemu.
– Chcemy móc projektować i budować bez odpadów, ponownie wykorzystywać materiały i poddawać je recyklingowi, a także ograniczać zużycie zasobów. Do tej pory pytanie brzmiało – jak? Dziś rozmawialiśmy o paszportach materiałowych, urban mining, modelach projektowania cyrkularnego i zobaczyliśmy kilka bardzo ciekawych przykładów. Mam nadzieję, że będą one inspiracją dla naszych przyszłych przedsięwzięć – podsumował spotkanie Søren Rodian Olsen, przewodniczący ULI Poland.