Będzie drogo

Rok 2022 w gruncie rzeczy będzie pewną kontynuacją procesów rozpoczętych w roku poprzednim. Mówimy tu przede wszystkim o dalszej stabilizacji w branży nieruchomości komercyjnych oraz sukcesywnym redefiniowaniu postrzegania przestrzeni biurowych jako miejsca świadczenia pracy. Chodzi o kilkuletni proces zmian na wielu płaszczyznach, począwszy od mentalności przedsiębiorców, poprzez kwestie związane z bezpieczeństwem pracy, wellbeingiem i nowymi technologiami, na oczekiwaniach pracowników skończywszy. Jestem pewny, że praca hybrydowa zostanie z nami na dłużej, jednak tradycyjne środowisko pracy nadal będzie odgrywać kluczową rolę w całym biurowym ekosystemie.

Największym wyzwaniem w 2022 r. nie będzie już pandemia, tylko rosnąca inflacja, a także zwiększające się koszty energii, paliw płynnych i możliwa presja płacowa w sektorze przedsiębiorstw, szczególnie w kontekście poszukiwanych na rynku pracy specjalistów. Nie pozostanie to bez wpływu rynek nieruchomości, chociażby w postaci większych kosztów eksploatacyjnych obiektów i rosnących czynszów najmu. Jest to bardzo prawdopodobne w sektorze biurowym, w segmencie budynków premium zlokalizowanych w centrach miast. Już w tym momencie widzimy, że liczba nowych projektów z terminem oddania do użytku w latach 2023–2024 jest dość ograniczona, dlatego spodziewamy się dodatkowo efektu luki podażowej.

W Cushman & Wakefield w przyszłym roku skupimy się na dalszym budowaniu silnej pozycji marki w Polsce. Dzięki synergii stworzonej w oparciu o nasz autorski model biznesowy One CushWake, który polega na łączeniu różnych linii biznesowych w ramach usług świadczonych dla jednego sektora rynku nieruchomości, oferujemy naszym klientom prawdziwie kompleksowe doradztwo, z uwzględnieniem wszystkich – zarówno tych obecnych, jak i przyszłych – potrzeb. Działamy w ten sposób już od jakiegoś czasu we wszystkich sektorach rynku: w biurowym, magazynowym, handlowym i mieszkaniowym (PRS).

 

Krzysztof Misiak, szef Cushman & Wakefield w Polsce

Udostępnij artykuł
Napisane przez