W obliczu mniejszego zainteresowania mieszkaniami i wydłużającego się czasu sprzedaży część właścicieli na rynku wtórnym obniża ceny ofertowe lub przynajmniej przejawia większą skłonność do negocjacji. Obecnie ceny transakcyjne najczęściej są niższe od ofertowych o 5–10 proc.
Na twardsze negocjacje mogą pozwolić sobie kupujący z gotówką. Ich aktywność jest podobna do tej w 2023 r. – wynika z badania nastrojów, które przeprowadził portal ogłoszeniowy Nieruchomosci-online.pl. Według banku centralnego, który podsumował III kw., różnice pomiędzy ceną ofertową a transakcyjną na rynku wtórnym wynosiły w miastach wojewódzkich najczęściej właśnie do 10 proc.: Białystok (-7 proc.), Bydgoszcz (-10 proc.), Kielce (-7 proc.), Kraków (-10 proc.), Lublin (-6 proc.), Łódź (-9 proc.), Olsztyn (-5 proc.), Opole (-6 proc.), Rzeszów (-2, proc.), Wrocław (-7 proc.), Zielona Góra (-3 proc.), Szczecin (-0,5 proc.). Wyjątkiem były cztery duże miasta, w których ta różnica była większa: Warszawa (-16 proc.), Gdańsk, Katowice (po -12 proc.) i Poznań (-11 proc.).
– Na rynku warszawskim różnica między ceną ofertową a transakcyjną waha się zazwyczaj w granicach 1–1,5 tys. zł za metr, jednak według raportów NBP obecnie jest to rekordowe 3,5 tys. zł. Choć w przypadku nieruchomości o wyższej wartości lub tych z dłuższym czasem ekspozycji może być jeszcze większa – komentuje Paweł Bielecki z agencji ArtHome Nieruchomości.
fot. Pexels/bogdankrupin