Co tam, panie, w nieruchomościach?

Tak zwykł czasami pytać jeden z moich znajomych, niezbyt pilnie śledzący tę branżę. Zazwyczaj odpowiedź na to pytanie, niby banalnie proste, była dla mnie sporym wyzwaniem. Nie inaczej było i w tym tygodniu.

Patrzę właśnie na nagłówki tekstów w najnowszym wydaniu „Property Insidera” i do tej pory zastanawiam się, czy odpowiedziałem wyczerpująco. Bo tak naprawdę ciężko ująć to skrótowo. W jednym segmencie jest lepiej, w innym gorzej. Niektóre typy nieruchomości czkawką zareagowały na ostatnie kwartały, inne dopiero to czeka, a jeszcze inne zdają się energicznie wychodzić z opresji.

Powiedzieć, że jest dynamicznie, to nic nie powiedzieć. Coś odpowiedzieć jednak trzeba, no i przecież wstępniak też sam się nie napisze. Ja wybrałem pewne sygnały, które śledzimy już od dłuższego czasu, a zatem żeby wspomnieć tylko dwa: inwestment czekają chyba lepsze czasy, może nie od razu hossa, ale pozytywne, zadziwiająco dobre doniesienia płyną zwłaszcza z sektora handlowego; mieszkaniówka zaczyna z kolei odczuwać brak publicznej kroplówki, tragedii jednak nie ma, a sytuacja – jak przekonują eksperci – dopiero się klaruje i kluczowe mają być najbliższe dane. Zatrzymam się na tych segmentach, bo braknie tej strony, by opisać wszystkie, coraz bardziej zróżnicowane oblicza rynku nieruchomości. Mogę jednak zapewnić, że systematycznie będziemy pisać o każdym z nich i w kolejnych wydaniach, i w nadchodzącym wielkimi krokami roku 2025.

Zapraszam więc już dziś do kontynuacji prenumeraty w przyszłym roku. Dla dotychczasowych czytelników, którzy zdecydują się przedłużyć prenumeraty na rok 2025 do 20 listopada, oferujemy ceny z roku 2024. Zapraszam w tej sprawie do kontaktu pod adresem tomasz.szpyt@propertyinsider.pl oraz do lektury najnowszego wydania naszego tygodnika.

Udostępnij artykuł
Napisane przez