W 2022 r. pandemia COVID-19 będzie najistotniejszym czynnikiem wpływającym na postrzeganie rynku nieruchomości komercyjnych oraz działania inwestorów. Będzie to czas powrotów do biur i dostosowywania powierzchni do nowych potrzeb pracy hybrydowej. Rynek powierzchni biurowych zależy obecnie od decyzji dużych korporacji determinowanych ryzykami prawnymi. W nieformalnych rozmowach większość menedżerów przyznaje, że praca zdalna nie działa lub jest przynajmniej mało efektywna.
Jeśli chodzi o rynek transakcyjny, to wiele obiektów biurowych ma obecnie bardzo atrakcyjne wyceny i to będzie przyciągać inwestorów oportunistycznych. Musimy jednak pamiętać, że rynek nieruchomości to olbrzymia nadpłynność po stronie popytowej i duże instytucje, w których skłonność do podejmowania ryzyka decyzyjnego jest niewielka. W praktyce może to oznaczać wstrzymywanie decyzji w obszarach rynku dotkniętych pandemią i przekierowywanie pieniędzy tam, gdzie raporty są pozytywne, czyli na rynek magazynowy oraz najmu instytucjonalnego. Przekierowanie pieniędzy na logistykę skutkowało znaczącą kompresją stóp kapitalizacji. Mimo tego po liczbie transakcji i poziomie zainteresowania zagranicznych inwestorów widać, że przyszły rok będzie bardzo intensywny, a Polska staje się głównym hubem logistycznym Europy.
W planach Grupy Reino jest zwiększanie aktywów pod zarządzaniem (AUM). Myślę, że w 2022 r. powinniśmy powiększyć nasze AUM o co najmniej 300–400 mln euro. Docelowo chcemy, aby było to co najmniej 5 mld zł. Jednocześnie szukamy opcji, aby wyjść aktywniej do inwestorów zagranicznych, którzy do tej pory nie interesowali się tą częścią Europy. Pracujemy m.in. nad zakupem luksemburskiego odpowiednika naszych TFI, co umożliwiłoby nam tworzenie wehikułów i funduszy bezpośrednio pod powszechnie znaną i akceptowaną jurysdykcją luksemburską. Pracujemy też nadal nad powiększeniem grupy o spółki operacyjne specjalizujące się m.in. w property czy facility managemencie.
Radosław Świątkowski, prezes Reino Capital, współzałożyciel grupy Reino