Choć nie widać tego w statystykach zarówno dotyczących popytu, jak i podaży na rynku magazynowym, to pewnego spadku nastrojów trudno było pod koniec 2022 r. nie zauważać. Wśród powodów jest oczywiście wysoka inflacja, która utrudnia kosztorysowanie kolejnych projektów, ale są to również zawieranie nowych umów czy wzrost kosztów związanych z obsługą zadłużenia.
„Dopiero podczas odpływu okazuje się, kto pływał nago” – to powiedzenie przypisywane Warrenowi Buffettowi doskonale obrazuje, czego możemy się spodziewać w 2023 r. na rynku nieruchomości magazynowych. Jestem zdania, że otoczenie rynkowe, z jakim mieliśmy do czynienia zwłaszcza pod koniec roku 2022, w tym skokowy wzrost kosztu pieniądza, spowoduje oczyszczenie rynku z podmiotów, które pojawiły się na nim w oparciu o strategie biznesowe nieuwzględniające należycie ryzyk kapitałowych.
Z kolei podmioty o solidnych fundamentach, takie jak LCube, mogą przez te zawirowania przejść wzmocnione. Duże nadzieje pokładamy zwłaszcza w nearshoringu. Przenoszenie produkcji do Polski przez firmy z rynków ościennych już dziś mocno stymuluje wzrosty na rynku magazynowym. Pomimo wzrostu czynszów Polska pozostaje nadal atrakcyjnym rynkiem dla krajów Europy Zachodniej. Wszystko wskazuje też na to, że tę konkurencyjność uda się utrzymać.
To, co cieszy deweloperów, to również ustabilizowanie się stawek i kosztów związanych z generalnym wykonawstwem czy większa elastyczność właścicieli działek w zakresie wycen i negocjacji sprzedażowych. Dzięki temu nie powinniśmy mieć problemu jako branża z zaspokojeniem popytu na nowe obiekty magazynowe, który w mojej ocenie powinien się utrzymać na dość wysokim poziomie.
Michał Stachura, członek zarządu, head of finance w LCube