W poniedziałek 27 stycznia na Wall Street miała miejsce gwałtowna przecena akcji spółek technologicznych związanych ze sztuczną inteligencją (AI). Przyczyną były doniesienia o chińskim start-upie DeepSeek, który opracował konkurencyjny model AI przy znacznie niższych kosztach niż te, które ponoszą amerykańscy giganci technologiczni. To podważa dotychczasowe przekonania o konieczności dużych inwestycji w technologie, takie jak chipy czy centra danych.
DeepSeek ma pozwalać zaoszczędzić 75 proc. pamięci bez utraty dokładności, działać dwa razy szybciej i zużywać o 90 proc. mniej energii niż tradycyjne rozwiązania AI. DeepSeek twierdzi, że jego model sztucznej inteligencji, oparty na tańszych układach scalonych i mniejszej ilości danych, jest bardziej wydajny i kosztuje tylko ułamek kwot inwestowanych przez takie firmy jak Microsoft czy Meta. Obawy inwestorów skupiają się na tym, że model DeepSeek, choć mniej zasobochłonny, może podważyć fundamenty inwestycji w drogie technologie, jak chipy czy centra danych, które były głównym napędem wzrostów na rynku technologicznym w ostatnich latach.
W reakcji Blackstone ogłosił, że jego inwestycje w centra danych, warte 80 mld dolarów, pozostają kluczowe pomimo pojawienia się niskokosztowego modelu AI od chińskiego DeepSeek. Firma podkreśla, że fizyczna infrastruktura jest nadal niezbędna do rozwoju sztucznej inteligencji. Jonathan Gray, prezes Blackstone, przyznał, że firma uważnie obserwuje sytuację, ale niższe koszty AI mogą paradoksalnie zwiększyć jej adaptację i tym samym popyt na centra danych. CEO Microsoftu i Mety także bronią wysokich nakładów na AI, podkreślając ich strategiczne znaczenie dla konkurencyjności. Tymczasem analitycy odnotowują pewną rotację na rynku, gdzie inwestorzy giełdowi zaczynają przesuwać kapitał do bardziej defensywnych sektorów, takich jak dobra konsumpcyjne, opieka zdrowotna czy nieruchomości, które wydają się mniej ryzykowne w obliczu zmienności rynku technologicznego.
fot. Pexels/cookiecutter