W 2001 roku powstała inicjatywa obchodów Dnia Dobrej Wiadomości, który wyznaczono na 8 września. Dlaczego o tym wspominam pod koniec października 22 lata później? Może dlatego, że znów tekst okładkowy nie skłania zanadto do optymizmu, nie będę się więc nad nim rozwodził. Mimo to zapraszam do uważnej lektury.
W tym tygodniu ktoś mi jednak przypomniał o frazie, że dobra wiadomość to zła wiadomość, czyli że najlepiej czytają się/klikają newsy o katastrofach, wypadkach, kryzysach. Pisząc inaczej – to, co działa na emocje. Sporo świata medialnego idzie tą drogą. Od początku „Property Insidera” staramy się jednak właśnie na te emocje nie działać, nie epatować tanią sensacją. Pisząc artykuły, staramy się skupiać na informacji, do minimum ograniczając liczbę przymiotników. Lecz informacje nie zawsze są indyferentne emocjonalnie. Niektóre skłaniają do optymizmu, inne przeciwnie. Jak to w życiu.
Starając się jednak pod coraz ciemniejszymi chmurami wskazać jaśniejsze miejsca, napiszę, że w najnowszym wydaniu można poczytać o tym, że kapitał na zakupy jest zbierany, rozpoczynają się nowe budowy, firmy wnioskują o kolejne, kupują grunty, mamy pewien ruch na rynku transakcyjnym, a obiekty, których formuła się wyczerpała, będą zastępowane przez inne, nowe. I pamiętajmy, najbliższy dzień dobrej wiadomości wypadnie w poniedziałek 8 września 2025 r. Trochę wody upłynie, ale będzie okazja do napisania kolejnego wstępniaka na ten temat, a sporo wskazuje na to, że na horyzoncie będzie wtedy więcej słońca.
Zapraszam więc serdecznie do lektury najnowszego „Property Insidera”.
Tomasz Szpyt
Prenumerata
Współpraca