Jaskółki w investmencie

INREV Quarterly Fund Index potwierdza trwającą korektę na europejskim rynku nieruchomości. Pojawiają się jednak pewne oznaki hamowania spadków na rynku inwestycyjnym.

Wyniki za IV kwartał ub.r. były ponownie negatywne, z całkowitym zwrotem na poziomie -1,70 proc., co stanowi znaczący spadek z -0,56 proc. w III kwartale ub.r. Spadek wartości kapitału pozostał główną przyczyną negatywnych wyników, osiągając -2,83 proc. i oznaczając szósty kolejny kwartał spadających wartości nieruchomości, co łącznie daje korektę na poziomie -15,50 proc. Zgodnie z oczekiwaniami na koniec roku znaczący wzrost dystrybucji dochodów przez fundusze doprowadził do wyższego zwrotu z dystrybuowanego dochodu na poziomie 1,13 proc., co oznacza wzrost o 52 punkty bazowe w stosunku do poprzedniego kwartału. Najnowszy wskaźnik konsensusu INREV wskazuje na bardziej pozytywne perspektywy.

Mimo różnic w wynikach między głównymi europejskimi rynkami rzuca się w oczy jednolita, głęboka korekta dla aktywów biurowych, z najgorszym kwartałem od początku istnienia indeksu, czyli od 2014 r., z wynikiem -4,53 proc. Nieruchomości mieszkalne okazały się najsilniejszym sektorem w IV kwartale ub.r. z wynikiem -0,29 proc.

Odnotowane zostało też zakończenie spadku europejskich wolumenów transakcyjnych, które wyniosły w 42,1 mld euro w IV kwartale ub.r. Zakończył się tym samym najdłuższy okres bez odbicia w aktywności inwestycyjnej trwający siedem kwartałów z rzędu. Jest to pozytywny znak rozpoczęcia odbudowy rynków, jednak nadal daleko do długoterminowej średniej kwartalnej wynoszącej 57,4 mld euro.

– Najnowsze wyniki wskazują na wyraźne przesunięcie w kierunku bardziej pozytywnego sentymentu, ale jest za wcześnie, aby ogłosić to punktem zwrotnym w cyklu. Wszystkie pięć subwskaźników konsensusu INREV poprawiło się od grudnia. Subwskaźniki gospodarcze i leasingowe wyglądają najbardziej obiecująco, wspierając pozytywne perspektywy wzrostu czynszów we wszystkich sektorach z wyjątkiem biur. Niemniej trwająca korekta cen i szersze ryzyko finansowe, gospodarcze i polityczne nadal utrudniają inwestorom przewidywanie głębokości i czasu trwania obecnej bessy – uważa Iryna Pylypchuk, dyrektor ds. badań i informacji rynkowych w INREV.

Udostępnij artykuł
Napisane przez