Kluczowe będą dane za październik

Wrześniowy popyt na kredyty mieszkaniowe jest w gruncie rzeczy bardzo optymistyczną informacją, bo odnosi się do września 2023 r., gdy na rynek mieszkaniowy wyraźnie wpływał program Bezpieczny Kredyt 2 proc., ale to październik zweryfikuje poziom optymizmu.

Z wrześniowych danych BIK wynika, że do banków wpłynęło ponad 28,5 tys. wniosków kredytowych opiewających na blisko 13 mld zł. Oznacza to, że rok do roku odnotowaliśmy 22-proc. spadek liczby wniosków i 16,9-proc. spadek łącznej kwoty, na którą zostały złożone. W porównaniu z sierpniem br. natomiast o 8 proc. wzrosła liczba wniosków o kredyt mieszkaniowy. We wrześniu br. wzrosła też średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego, która wyniosła 444,74 tys. zł, co stanowi wzrost o 6,6 proc. w porównaniu z wrześniem ub.r., a także z sierpniem br. – o 3,2 proc.

Spadek liczby wniosków rok do roku o niespełna 17 proc. to paradoksalnie pozytywna wiadomość. We wrześniu ub.r. znajdowaliśmy się w środkowym okresie funkcjonowania programu Bezpieczny Kredyt 2 proc., który znacząco zwiększył liczbę wniosków o kredyt w całym drugim półroczu 2023 r. Obecny spadek należy postrzegać jako stabilizację, a nie załamanie popytu. W okresie wakacyjnym obserwowaliśmy niewielkie spadki w stosunku do drugiego kwartału br., jednak wrześniowy wzrost o 8 proc. to wyraźnie pozytywny, rynkowy sygnał. Pozostaje pytanie, czy jest to wynikiem odłożonego popytu z okresu wakacyjnego, czy też zwiastunem trwałej odbudowy zapotrzebowania na mieszkania. Odpowiedź na to pytanie powinny przynieść wyniki za październik.

Warto też podkreślić, że dane BIK to wartości brutto – rzadko zdarza się, aby kredytobiorcy ograniczali się do jednego banku, więc średnio składają oni 2–2,5 wniosku kredytowego, co oznacza, że rzeczywistą liczbę potencjalnych kredytobiorców należy podzielić przez tę wartość, z czego około 70–80 proc. otrzymuje kredyt mieszkaniowy.

Program „Mieszkanie na start” stanął pod znakiem zapytania, w związku z tym wrześniowy wzrost może oznaczać, iż część klientów mających zdolność kredytową nie zamierza dłużej czekać, zwłaszcza że na horyzoncie nie widać znaczącej korekty cen nieruchomości. Pojawiają się natomiast informacje o możliwych alternatywnych rozwiązaniach i powstaniu kompleksowego programu mieszkaniowego w grudniu, a także o kredytach długoterminowych o stałej stopie procentowej. Najlepsze obecnie oferty kredytów hipotecznych o stałym oprocentowaniu oscylują wokół 6,5–7 proc. Wciąż jednak wielu klientów, mimo posiadania zdolności kredytowej, nie jest pod presją szybkiego zakupu nieruchomości i czeka na bardziej sprzyjające warunki. Mała frekwencja na targach mieszkaniowych pokazuje, że klienci doskonale znają obecne oferty, ale liczą na większą podaż i możliwość wynegocjowania lepszych cen transakcyjnych. Z kolei deweloperzy z niecierpliwością czekają na wsparcie rządowe oraz obniżki stóp procentowych. Ja z kolei czekam na dane za październik, które pomogą zweryfikować wrześniowe liczby.

 

Łukasz Makar, dyrektor sprzedaży Rynku Deweloperskiego w mFinanse

Share Post
Written by