Położone w centralnej Polsce na skrzyżowaniu szklaków komunikacyjnych miasto Łódź w działaniach rozwojowych stawia na swoją lokalizację. – Jestem za powstaniem CPK [Centralny Port Komunikacyjny planowany pod Mszczonowem – przyp. red.] i trzymam mocno kciuki, by ten pomysł się urzeczywistnił, aczkolwiek nie za bardzo w to wierzę – powiedziała Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, podczas trzeciego spotkania z cyklu „W 8 pytań dookoła miasta” organizowanego przez Urban Land Institute. – Dla Łodzi byłby to krok w stronę zbliżenia z Warszawą i stworzenia rzeczywistego duopolis. Byłby to dla miasta kolejny duży impuls rozwojowy – dodała prezydent Zdanowska.
Priorytetowy jest dla miasta sektor nowoczesnych usług dla biznesu. Centra BPO/R&D/SSC/GBS i IT już teraz dają ponad 26 tys. miejsc pracy, a rynek ciągle rośnie. W najbliższych miesiącach powstać ma kolejne 1,7 tys. miejsc pracy. Ze względu na centralne położenie, rozwiniętą infrastrukturę miasto i jego okolice są naturalną lokalizacją dla sektora produkcyjnego i logistycznego. Łódź to trzeci do co wielkości rynek magazynowy w Polsce. Inwestorzy mogą liczyć w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej na zwolnienia z podatku CIT lub PIT, a także na pomoc publiczną przyznawaną z tytułu nowej inwestycji lub nowych miejsc pracy. W przypadku dużych firm w województwie łódzkim wysokość pomocy publicznej wynosi 35 proc. kosztów kwalifikowanych inwestycji lub dwuletnich kosztów zatrudnienia.
Miasto, które nie chce się rozlewać
Łódź pracuje obecnie nad strategią 2030+. Jednym z najważniejszych czynników, które będą kształtowały przyszłość miasta w długim terminie, będzie demografia, której trendy są nieubłagane. Liczba ludności w ciągu ostatnich 30 lat zmniejszyła się o ponad 150 tys. – Rzeczywistą liczbę mieszkańców Łodzi staramy się szacować za pomocą różnych metod, od liczenia logowań komórek po zużycie wody. Oficjalne statystyki nie oddają w pełni rzeczywistości. Z naszych wyliczeń wynika, że w Łodzi mieszka ok. 750 tys. osób – mówi Hanna Zdanowska i dodaje, że są szacunki, które mówią o spadku liczby mieszkańców nawet do 550 tys. mieszkańców w 2050 r. Miastu udało się jednak odwrócić niekorzystną tendencję migracyjną wśród młodych ludzi, którzy przez długie lata szukali szczęścia w innych rejonach kraju lub na Zachodzie. – Saldo migracyjne w grupie wiekowej 18–28 lat mamy dodatnie i zdecydowanie więcej młodych ludzi osiedla się w Łodzi, niż z niej wyjeżdża – podkreśla prezydent. W mieście osiadło też kilkadziesiąt tysięcy osób zza wschodniej granicy. Prorozwojowe działania władz i dodatnie saldo migracyjne wpływają pozytywnie na rynek mieszkań, w tym na wynajem.
„Według danych miasta obecnie w Łodzi na różnych etapach budowy jest realizowanych około 120 inwestycji mieszkaniowych na ok. 11 tys. mieszkań.”
Nie w każdym rejonie ratusz jednak pozytywnie patrzy na nowe inwestycje. Na najbliższe lata polityka planistyczna nastawiona jest na realizację trzech zasadniczych celów: sporządzenia planów dla obszarów aktywności gospodarczych logistyczno-przemysłowych, utworzenia planów ochronnych w strefie zewnętrznej miasta, porządkujących procesy urbanizacyjne i ograniczanie negatywnego zjawiska niekontrolowanej zabudowy, a także dalsze uzupełnianie obszaru strefy wielkomiejskiej planami umożliwiającymi reurbanizację i rewitalizację centrum. Przekształcenia miasta mają zmierzać do maksymalnego wykorzystania terenu. Zakres tego wykorzystania określony ma być standardami, które sprzyjać będą zamieszkaniu, pracy i spędzaniu czasu w sercu miasta. Istotną rolę w tym założeniu mają pełnić tereny zielone w postaci parków i skwerów, ale także zadrzewione ulice i place.
Nowe centrum i wieżowce
Sztandarowym projektem inwestycyjnym samorządu jest Nowe Centrum Łodzi. To ok. 100 ha, które miasto odzyskało pod zabudowę m.in. w związku ze schowaniem pod ziemią linii kolejowej. Obejmuje ono także obszary, które poddawane są rewitalizacji istniejącej zabudowy. To tu bić ma nowe serce miasta. Nie obywa się jednak bez problemów. Początkowe założenia sprzed kilkunastu lat zrewidowano przed kilkoma laty. Okazuje się, że przed koncepcją NCŁ kolejne poprawki. Jedną z głównych będzie zmniejszenie komponentu biurowego w zabudowie. Łódź już teraz boryka się z ok. 16-proc. poziomem pustostanów w biurach (najwyższy wskaźnik wśród dużych polskich miast). Zmiany mają więc iść w stronę zwiększenia proporcji dla funkcji mieszkaniowej i towarzyszących.
– Widzimy duże zapotrzebowanie na mieszkanie w śródmieściu i chcemy wyjść temu naprzeciw. Przystąpiliśmy więc do procedury zmiany planów zagospodarowania, żeby umożliwić większy udział tego typu zabudowy na terenach, na których miała dominować funkcja biurowa – informuje Hanna Zdanowska. Sama Łódź chce też zbudować przy tzw. rynku Kobro nowy budynek miejskiego ratusza, który powstać ma w formule PPP. – Mamy projekt, trwają właśnie procedury związane z wyborem partnera prywatnego do tej inwestycji – poinformowała prezydent miasta. Łódź zamierza też w formule PPP budować mieszkania komunalne, a zwolnione leciwe kamienice mają zostać zagospodarowane przez inwestorów. – Rozpoczynamy rozmowy z inwestorami od 500 mieszkań. Liczba zgłoszeń zainteresowanych podmiotów była imponująca, do drugiego etapu przeszło pięć firm. Jeśli ten przetarg się powiedzie, to docelowo program mógłby osiągnąć poziom nawet ok. 2 tys. mieszkań – szacuje prezydent.
Samorząd stawia na zachowanie i kontynuację form dotychczasowej zabudowy. Nie oznacza to, że w Łodzi nie będą mogły powstawać budynki wysokościowe. Obszary na nie wyznaczone to NCŁ, centralny fragment trasy WZ. Dodatkowo dotyczy to al. Piłsudskiego – ul. Mickiewicza (trasa WZ) na odcinku od al. Kościuszki do trasy Nowokonstytucyjnej. Tam można budować powyżej 50 m. Jak wysoko? – Przy trasie WZ możliwe jest lokowanie zabudowy do wysokości 87 m, a w NCŁ ok. 70 m. O finalnej wysokości zdecydują jednak plany miejscowe. Jestem zdania, że warta zachowania jest obecna skala zabudowy Łodzi, która jest miastem niezbyt wysokim, ale pięknym pod względem architektury – uważa Hanna Zdanowska.
Archiwum, kwiecień 2021