Mieszkania nie kupuje się na etapie dziury w ziemi

Od wielu miesięcy zdarzały się sytuacje, gdy klienci wstrzymywali się z podjęciem decyzji o zakupie mieszkania, m.in. z powodu wysokich stóp procentowych czy zapowiedzi programów wsparcia. Wielu potencjalnych nabywców nie decydowało się na zakup nieruchomości, gdyż liczyło na bardziej sprzyjające warunki. Od maja br. obserwujemy jednak wyraźne ożywienie w popycie.

Trzeba przy tym podkreślić, że jest to dopiero pierwsza faza – obecny poziom zainteresowania nadal nie odpowiada ani naszym oczekiwaniom, ani pełnemu potencjałowi naszej oferty. Zakładamy, że od września nastąpi znaczący wzrost popytu. Harmonogramy naszych inwestycji są ułożone tak, że większość budów zakończy się na przełomie lat 2025 i 2026 i jeszcze w 2027 r. Cała ta sytuacja z wysokimi stopami spowodowała, że Polski rynek się zmienia i ewoluuje w stronę tego, co jest oczywiste na Zachodzie. Mieszkania nie kupuje się na etapie dziury w ziemi, tylko gotowe albo przynajmniej w zaawansowanej fazie budowy. Polscy klienci są dziś skłonni kupować lokale z inwestycji, które mają być oddawane w perspektywie kwartału. Wiele takich mieszkań będziemy mieć właśnie w końcówce tego roku i na początku przyszłego. Wtedy liczymy już na dobrą sprzedaż.

Rynek deweloperski wygląda dziś tak, że duże firmy, niezależnie czy mają sprzedaż większą, czy mniejszą, realizują projekty. Jeszcze pół roku temu firmy mniejsze i średnie starały się kończyć projekty. Dziś widzimy, że produkcja w tej części rynku deweloperskiego praktycznie zamiera. To moment, kiedy firmy mogą zacząć się konsolidować.

Oczywiście, każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Dla Atalu może to być za to okazja na pozyskanie atrakcyjnych gruntów w korzystniejszych cenach. Działamy w ośmiu największych aglomeracjach w kraju i jesteśmy gotowi na takie zakupy działek.

Zbigniew Juroszek, prezes zarządu Atal

Komentarz ukazał się w roczniku „Na Półmetku 2025”

 

Udostępnij artykuł
Napisane przez