Kilka lat temu dość intensywnie promowany był przekaz, że Polska znalazła się w gronie krajów rozwiniętych. Dobrze, gdyby było tak w istocie, ostatnie lata pokazały jednak, że jesteśmy co najwyżej w przedsionku. Dość cicho jest na razie o innej sprawie, mianowicie polskim rynku nieruchomości, a w zasadzie o jego dojrzałości.
Patrząc przez pryzmat ostatnich wydarzeń, można zacząć odnosić wrażenie, że po dekadach dynamicznego wzrostu mamy do czynienia z jego spowolnieniem. Jasne – kryzys, wojna, wysokie stopy procentowe, finansowanie na kroplówce…, można by tak jeszcze trochę wymieniać. Pytanie, które chcę postawić, brzmi: czy mamy do czynienia ze spowolnieniem koniunkturalnym, czy jednak strukturalnym?
Dość duże nasycenie powierzchniami handlowymi, biurowymi (w pewnych lokalizacjach łączna powierzchnia zasobów spada), magazynowymi z jednej strony. Trend wyburzeń starszych obiektów i budowy nowych – z drugiej. To sprawia, że coraz śmielej słowu „development” towarzyszy „refurbishment”. To jasne, że nie skończą się nowe budowy, warto jednak zacząć się przyglądać proporcjom między tymi zjawiskami, zwłaszcza że tzw. zielone ustawodawstwo już niedługo wymusi remonty i przebudowy na szeroką skalę.
Wygląda więc na to, że polski rynek nieruchomości ma już za sobą lata młodzieńcze i jest na skraju dojrzałości. Nie jest więc przypadkowy tekst okładkowy ostatniego zwykłego wydania „Property Insidera” w 2023 r. Kolejne i ostatnie w tym roku będą „Trendy 2024”, które – i już mogę to napisać – będą pełne bardzo ciekawych, a czasem nieoczekiwanych prognoz. Zapraszam więc do lektury tego wydania i z przyjemnością zapowiadam „Trendy”, z którymi wejdziemy w rok 2024. Po drodze będzie też niespodzianka dla miłośników prawa w nieruchomościach, polecam więc stronę www.PropertyInsider.pl jak również nasz profil linkedinowy.