Potrzeba kierowców o stalowych nerwach

Branża budowlana, rozpędzona przez ostatnie trzy lata do granic możliwości, wpada właśnie w poślizg. Żeby wyjść z niego niepoobijanym, potrzeba sprawnego kierowcy, który jest opanowany, ma doświadczenie i podejmuje dobre decyzje – w poślizgu nie można przecież hamować, a trzeba umiejętnie dodawać gazu.

Ponadto warto liczyć na systemy wspomagania – nowoczesne samochody są przecież naszpikowane nowoczesną elektroniką, technologią i robią dużo za nas. Kto zawczasu skorzystał z tych dobrodziejstw współczesnego świata, ten jest wygrany. Kierowcami są w Erbudzie na pewno nasi menedżerowie, do których apeluję o stalowe nerwy i nieuleganie presji – branie kontraktów tylko po to, by ludzie mieli co robić, to droga donikąd, co pokazały chociażby upadłości wielkich graczy po nierentownych kontraktach przed Euro 2012. To jest największe wyzwanie przyszłego roku, by nie ulegać presji i porządnie kalkulować oferty.

Kolejny trend – digitalizacja i cyfryzacja. Nie wierzyłem własnym oczom, gdy czytałem branżowy raport Deloitte’a, w którym zaledwie 14 proc. respondentów wskazało digitalizację jako szansę dla rozwoju działalności firmy budowlanej w najbliższych latach. To właśnie powinna być odpowiedź na dzisiejsze czasy, nie ma innej. BIM stał się standardem, żadnym breaking newsem; cyfryzacja dotarła na budowy – nie mówię oczywiście o kładzeniu cegły na cegle, ale o obiegu dokumentów, przygotowaniu produkcji czy budżetowaniu, co usprawnia pracę i redukuje koszty. Będziemy się na tym skupiać w 2023 r.

Polubiłem też trzy literki: E, S i G – wreszcie ktoś ustandaryzował działania pozafinansowe, by móc porównywać jabłko do jabłka, czyli firmę do firmy. Będą to robić banki, w przyszłości zakładam, że każdy klient publiczny, z czasem prywatny. To dla nas dobra wiadomość, bo Erbud czuje się swobodnie w dziedzinach takich jak zrównoważony rozwój czy ekologia. Właśnie otworzyliśmy – i to zgodnie z terminem! – fabrykę MOD21, najnowocześniejszą tego typu w Europie. Powstawać w niej będą drewniane, niemalże zeroemisyjne obiekty modułowe, realizacja kontraktu to pół roku, a nie dwa lata, co ułatwia planowanie w czasach inflacji.

Wspominałem już, że podczas poślizgu zamiast hamować, trzeba umiejętnie dodawać gazu?

 

Dariusz Grzeszczak, prezes zarządu Erbudu

Udostępnij artykuł
Napisane przez