Patrząc wstecz na ostatnie sześć miesięcy, mogę zdecydowanie powiedzieć, że technologia zadomawia się w nieruchomościach jak nigdy wcześniej. Z perspektywy makro – adopcja AI w branży nabiera kolorów, a coraz więcej firm aktywnie zachęca zespoły do korzystania z nowych technologii w swojej pracy. Z naszej perspektywy widzimy to w liczbach – rekordowa aktywność analityków i menedżerów w platformie, ponad 220 aktywnych profesjonalistów tygodniowo to potrojenie rok do roku.
Paradoksalnie to obecna stagnacja rynkowa stała się najsilniejszym impulsem do zwrotu technologicznego. W rozmowach z zarządzającymi w funduszach i firmach doradczych powraca obserwacja, że dzisiejsza sytuacja „nie rymuje się” z przeszłością. Jest zaszumiona przez nie jednego, ale przez stado czarnych łabędzi – COVID, konflikt na Ukrainie, wybory USA, niepewność gospodarcza czy w końcu AI zmieniające zasady gry. Cieszy, że liderzy branży widzą jasno: nie ma powrotu do starego, a nowe wymaga wiedzy. W 2025 r. rośnie popyt na dane, bo wszyscy czujemy się zagubieni w zmieniającej się rzeczywistości rynkowej.
I to właśnie potrzeba lepszej wiedzy otwiera drogę dla AI, które przestaje być buzzwordem w branży.
Po tym jak rok temu jeden z topowych rzeczoznawców w rozmowie powiedział, że „80 proc. jego pracy to kopiuj-wklej”, symboliczne okazało się dla mnie inne spotkanie sprzed kilku dni, kiedy jeden z ekspertów wycen stwierdził: „dziś przy wycenach kwestie, które potrafiły trwać tydzień, przygotowujemy w kilka godzin”. Sam znam sporą grupę analityków rynku, którzy agregują dane z różnych źródeł i mają wyszkolonych swoich prywatnych agentów analityków AI do obróbki pod opracowania i raporty.
To nie jest już przyszłość – to teraźniejszość. Ponad 90 proc. firm z branży planuje wdrożenie AI w swoich operacjach, z czego ponad 2/3 już prowadzi pilotaże (dane JLL).
Do tego zeszły rok to rekordowe 3,2 mld dolarów zainwestowane w rozwiązania AI dla sektora nieruchomości z prognozą wzrostu w 2025 r. (dane CRETI).
Europa też odzyskuje tempo po trudnych latach. Zeszłoroczne dane pokazują, że europejski rynek CRE wchodzi w nowy cykl – inwestycje wzrosły o 21 proc. r./r., transakcje osiągnęły ponad 180 mld euro (dane BNP Paribas, PwC). Z technologicznej perspektywy widzimy to w tym, jak wiele funduszy inwestycyjnych zaczęło stawiać na zaawansowaną analitykę rynku. H1 ’25 to pierwszy raz, kiedy jako REDD udostępniamy dane bezpośrednio do funduszy w Amsterdamie, Londynie czy Singapurze, zasilając ich globalne platformy analityczne.
Na drugą połowę roku spodziewam się kontynuacji trendu.
Sztuczna inteligencja będzie się profesjonalizować – od eksperymentów do realnych wdrożeń biznesowych.
Transparentność danych stanie się jeszcze bardziej kluczowa jako podstawa dla AI i lepszych decyzji inwestycyjnych. W REDD kontynuujemy rejs z prądem – całą koncentrację kierujemy na rozwój platformy jako narzędzia, które odpowiada na najważniejsze pytania rynkowe. Chcemy lepiej i precyzyjniej odpowiadać na potrzeby analityków, asset i leasing managerów czy rzeczoznawców. Bez danych nie ma AI, a bez AI trudno będzie gonić ROI. Jest wysokie rozumienie tej relacji i to daje nadzieję, że kończymy okres zagubienia, a zaczynamy erę rzeczywistej transformacji cyfrowej nieruchomości. Jeszcze nigdy nie byłem tak optymistyczny względem rynku, jak jestem teraz. Stagnacja stała się impulsem do optymalizacji, a technologia przestała być opcją – stała się koniecznością.
Tomasz Ogrodzki, CEO, REDD
Komentarz ukazał się w roczniku „Na Półmetku 2025”