Co roku (na szczęście znów można tak pisać) przychodzi taki tydzień w marcu, że więcej o polskich nieruchomościach mówi się na Lazurowym Wybrzeżu niż nad Wisłą. W tym roku to ten tydzień. Do Cannes wybiera się dość mocna ekipa z Polski. My też postaraliśmy się o swoje uszy i oczy. Nieruchomości nie trendują ostatnio, więc warto zasięgnąć języka, jak przyszłość widzą inni, zwłaszcza ci na Zachodzie. Trudno o tej porze o lepsze miejsce niż MIPIM. W kolejnych wydaniach postaramy się o jeszcze ciepłe komentarze.
W tym natomiast zapraszamy do wycieczki po nieruchomościowej krainie. A czego tu nie ma? Są biura, magazyny, hotele, fabryki, centra handlowe… W sumie, gdyby się dobrze przyjrzeć, to nieruchomości dzielą się już na około 30 klas aktywów. To z grubsza trzy razy tyle, ile wyodrębnianych było dwie dekady temu. Rynek się specjalizuje, to normalne – chciałoby się rzec. Przy czym oznacza to większy wybór dla inwestorów, ale też potrzebę lepszego zrozumienia rynku. Tylko nieruchomości wykorzystywane do zamieszkiwania dzielą się na z grubsza osiem klas – od m.in. zwykłych mieszkań przez PRS, akademiki, coliving po mieszkania z asystą. Potrzeby się zmieniają, ewoluują, więc trzeba za nimi nadążać. To jasne, okazuje się jednak, że potencjalne eldorado inwestorów stać się może areną walki między różnymi pokoleniami mieszkańców, którzy konkurują o ograniczone zasoby. Tematowi przyglądamy się w artykule okładkowym.
Przyjrzeliśmy się również rynkowi biurowemu i budynkom, które z niego znikają. Jak duże jest to zjawisko? Na które budynki przyszedł już czas? Zapraszam do lektury najnowszego wydania „Property Insidera”, który w tym mipimowym tygodniu jest nieco większy niż zazwyczaj.
Tomasz Szpyt, redaktor naczelny