Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami Polskiego Związku Firm Deweloperskich w pierwszych pięciu miesiącach obecnego roku zaobserwowaliśmy 30-proc. spadek nowych inwestycji w sektorze deweloperskim. Niska liczba nowych wprowadzeń w ostatnich miesiącach była wypadkową czynników takich jak wysokie koszty finansowania inwestycji czy niski popyt.
Ten ostatni wynikał przede wszystkim ze spadku zdolności kredytowej Polaków związanej z wysokim poziomem stóp procentowych i rygorystycznymi założeniami rekomendacji KNF. Spadek był jeszcze większy, jeśli porównamy bezpośrednio wyniki z maja br. oraz maja ub.r., z których wynika, że deweloperzy rozpoczęli budowę o 33,8 proc. mieszkań mniej.
W lutym br. KNF wydała nowe zalecenia do rekomendacji S, które skutkowały odstąpieniem od konieczności doliczania bufora 5 pkt proc. przy obliczaniu zdolności kredytowej i w efekcie – wzrostem zdolności kredytowej. Jest to widoczne w statystykach BIK obejmujących liczbę wniosków składanych przez kredytobiorców. Choć wciąż są to wartości na poziomach najniższych od lat, to od czasu wspomnianego ruchu KNF widać wyraźną tendencję wzrostową. Wraz z wnioskami kredytowymi w ostatnich miesiącach od dna odbiła się również liczba transakcji notowanych na rynku deweloperskim, która w czerwcu – w ujęciu miesięcznym – była najlepsza od niemal dwóch lat.
Powyższe okoliczności w zestawieniu z uruchomieniem programu BK 2 proc. mogą skłonić deweloperów do rozpoczęcia nowych projektów. W rezultacie przyniesie to poprawę wyników nowych wprowadzeń. W statystykach fakt ten powinien się zarysować szczególnie wyraźnie w sierpniu oraz miesiącach ostatniego kwartału, które w ubiegłym roku były tak słabe, że nawiązały do wyników branży z 2015 r.
Pomimo przewidywanego odbicia od dna w branży daleko jest jednak do optymizmu. Należy bowiem pamiętać, że deweloperzy rozpoczną w tym roku budowę około 60 tys. mieszkań mniej, niż miało to miejsce jeszcze w 2021 r.
Znaczne osłabienie widoczne jest również w statystyce mieszkań, na których budowę wydano pozwolenie (lub dokonano zgłoszenia) względem zeszłego roku – od stycznia do maja (-34,6 proc.) w sektorze deweloperskim zaobserwować możemy ogromne spadki.
Zaistniała sytuacja jest wynikiem niespotykanego na rynku od lat zjawiska. Deweloperzy bowiem po raz pierwszy od lat nie korzystali na bieżąco z uzyskiwanych pozwoleń na budowę. Było to wynikiem gwałtownego spadku popytu i trudności w uzyskiwaniu finansowania, który skłonił inwestorów do odłożenia planów inwestycyjnych na potem. Zmniejszona presja ze strony większych inwestorów oraz całkowita rezygnacja z inwestycji przez mniejszych graczy rynkowych skutkują widocznym dziś ogromnym spadkiem wydawanych pozwoleń na budowę.
Patryk Kozierkiewicz, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich