Wakacje bywają zazwyczaj czasem spowolnienia w interesach. Wiadomo, trzeba odpocząć. Tegoroczne znów nie są typowe, aż ciągnie do pytania – kiedy znów zobaczymy typowe?
Ruch w nieruchomościach, zwłaszcza inwestycyjnych, tak spowolnił, że trudno zauważyć to, co zwykle było wakacjami. Niemniej to wydanie otwieramy właśnie dealem inwestycyjnym. Jeden z większych polskich deweloperów magazynowych oddaje stery w ręce potomków Wikingów. Co z tego wyniknie? Zobaczymy. Sprawa ważna, trwająca, z perturbacjami co najmniej drugi rok, warto było odnotować.
Jeszcze dłużej trwa dylemat polskich kredytów hipotecznych. Nie dość, że zmienne stopy, nie dość, że kredyt nie idzie za nieruchomością, a jeszcze waluty namieszały – ale to nie zniechęciło przez lata ludzi nad Wisłą do posiadania własnego M, mimo że płacą za to prawie najwięcej w Europie.
Pracownikom niespieszno też do pięciodniowego etatu za biurkiem. Badania mamy wprawdzie ze Stanów, ale coś czujemy, że sytuacja w Polsce nie różni się aż tak bardzo. Wniosek dla zarządzających firmami? Za bardzo przykręcona śruba do biurka? Polecą papiery.
Kolejna rzecz, która w Polsce dopiero raczkuje, mimo że starzejemy się w szybkim tempie. Sektor life science w Europie już w blokach startowych i wydaje się, że nie będzie to sprint. Gdy inne branże redukują zapotrzebowanie, ta może się okazać nie najgorszym kompresem na ból głowy.
To tylko kilka tematów, które poruszamy w tym wydaniu „Property Insidera”, są też zmiany kadrowe, zakupy dużych gruntów i zmiany w prawie. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak życzyć udanej lektury.