Chciałbym, żeby ten wstępniak był o pogodzie. To wdzięczny temat, zwłaszcza gdy brakuje innych. Niestety, teraz nie brakuje. Jesteśmy świadkami czegoś, co się nazywa użyciem brutalnej siły bez zbytniej dbałości o konsekwencje dla ludzi.
Co można w takiej sytuacji zrobić? Nie jestem wojskowym strategiem, ale to, co przychodzi mi do głowy, to siła. Powinniśmy być silni, każdy na swój sposób. Jeśli nie będziemy, jak będziemy mogli pomagać?
A siła się tu przyda. I wytrwałość. Pierwszy zryw pomocowy jest niesamowity i bardzo ważny, lecz nie sprint na koniec dnia się liczy. Biegi na setkę są widowiskowe, sytuacja będzie jednak wymagała wytrwałości długodystansowca – to pot i ból, ale i satysfakcja z dotarcia do mety. Nie znamy trasy, lecz ta meta gdzieś tam jest.
Będziemy silni, pomagając i robiąc swoje, to, co każdy potrafi najlepiej. A wracając do pogody – można jej wiele zarzucać, ale ostatnio zrzuciła na miasto krokusy.
Zapraszamy do wsparcia ludzi w potrzebie