Z końcem grudnia 2024 r. kończy się pierwsze ćwierćwiecze XXI w. W czasach gorączki pluskwy milenijnej nie było większości budynków, które kształtują skyline polskich miast, niebyły one jeszcze w planach, nie było niektórych firm, a nawet sektorów rynku nieruchomości, które dzisiaj są na pierwszym planie. Gdzie jesteśmy25 lat później? Od czego może się rozpocząć kolejne 25-lecie?
Lektura kolejnych kilkudziesięciu stron rocznika „Trendy 2025” może przybliżyć nas do wyjaśnienia tych zagadnień. Może też nasunąć kolejne pytania, na które warto będzie szukać odpowiedzi w nadchodzących miesiącach. Jak co roku zebraliśmy podsumowania, prognozy i plany na przyszłość topowych aktorów polskiej sceny nieruchomościowej. Przez większość wypowiedzi przewija się słowo „stabilizacja”; jeśli jest mowa o optymizmie, to zaraz dodawany jest przymiotnik „ostrożny”. Trudno się temu dziwić, w ostatnich latach wyzwanie goniło wyzwanie, nie tylko na rynku nieruchomości, a grunt, który wydawał się stabilny, zaczął niejednemu usuwać się spod nóg. Zrozumiałe jest więc, że nawet jeśli pojawiają się jaskółki zmian, to podchodzimy do nich ostrożnie, przecież jeszcze może powiać chłodem.
W natłoku coraz większej liczby zmiennych o znaczeniu geopolitycznym taka rezerwa jest jak najbardziej uzasadniona. Przebijają się przez nią jednak coraz silniej promyki nadziei. Uklepywanie dna może się jeszcze nie zakończyło, ale staje się ono coraz twardsze, zwłaszcza dla strony sprzedającej. To z kolei oznacza, że można zacząć myśleć o odbiciu. I tu rozwaga się bardzo przyda, każdy przypadek inwestycyjny jest inny, szkoda spóźnić się na start, ale falstart też nie popłaca.Za nami bardzo interesujący rok. Czy za jakiś czas będzie wskazywany jako ten, w którym odwrócił się trend? Przed nami z kolei nie mniej interesujące 12 miesięcy, podczas których zapewne poznamy odpowiedź na to pytanie. Co myślą o najbliższych kwartałach liderzy rynku nieruchomości? Na odpowiedź na to pytanie nie trzeba czekać roku, wystarczy zapoznać się z treścią kolejnych kilkudziesięciu stron „Trendów 2025”. Zapraszam więc do udanej i uważnej lektury.
Tomasz Szpyt, redaktor naczelny
fot. Nico Tographe z Pexels