O potencjale sektora life science mówi się od kilku lat, ale najnowsze dane wskazują, że już niebawem może on wejść do głównego nurtu inwestycyjnego również w Europie.
Największy wzrost sektora notuje się w Wielkiej Brytanii, we Francji, w Holandii i Szwajcarii. Wśród czynników mających wpływ na wzrost dynamiki rozwoju są: starzenie się społeczeństw, choroby cywilizacyjne, ekspansja największych prywatnych firm farmaceutycznych i biotechnologicznych, zwiększenie środków publicznych na służbę zdrowia oraz walkę z COVID-19, z których to ten ostatni najdobitniej uwidocznił społeczne i gospodarcze korzyści, jakie zapewnia branża life science.
Rozwój sektora napędzać będą szybko starzejące się rozwinięte gospodarki. Jak wskazują analitycy Aviva Investors, gdy społeczeństwo w kraju o stabilnych fundamentach się starzeje, zapotrzebowanie na nowe metody leczenia oraz wzrost jakości usług medycznych będzie rosło. A co za tym idzie, rosło będzie również zapotrzebowanie na przestrzeń biurową i laboratoryjną dla firm sektora life science.
„W przeciwieństwie do branży usługowej, która przez pandemię przestawiła się na pracę zdalną lub hybrydową – zmniejszając tym samym zapotrzebowanie na powierzchnię biurową – działalność firm farmaceutycznych i biotechnologicznych polega na prowadzeniu i komercjalizacji badań w laboratoriach oraz zakładach produkcyjnych” – podaje Aviva w swoim raporcie.
Najemcy sektora life science mogą w przyszłości poszukiwać powierzchni łączącej prywatną przestrzeń laboratoryjną ze wspólnie zarządzanymi laboratoriami, z których korzystać będzie, gdy zajdzie taka potrzeba. Największy potencjał do rozwoju tego rynku wykazuje obecnie Londyn, a za nim Oksford. Dopiero po nich wymieniane są: Monachium, Paryż, Cambridge i Sztokholm. Warunkiem koniecznym dla tego typu lokalizacji są silne, rozwijające się ośrodki naukowe, a sama inwestycja wymaga dużo wyższego kapitału wejściowego z uwagi na nieporównywalnie wyższe koszty wyposażenia laboratoriów, które później trudno dostosować do potrzeb innych najemców.
Donata Karpik
fot. Pexels/pixabay
