Mieszkaniówka bez kroplówki

Na sześciu głównych rynkach Polski deweloperzy sprzedali w I kwartale 11 tys. mieszkań. Spadek w porównaniu z poprzednim kwartałem wyniósł blisko 23 proc. Nie jest on zaskoczeniem, a biorąc pod uwagę nadzieje i obawy związane z kolejnym programem subsydiowanych kredytów, powinien mieć charakter przejściowy – uważają analitycy JLL.

Kluczowym czynnikiem wpływającym na rynek w I kwartale było zamknięcie z końcem grudnia ub.r. możliwości złożenia wniosku o kredyty z dopłatą, znane jako BK2. Przez cały kwartał banki analizowały jednak złożone wcześniej wnioski i udzielały pożyczek, co owocowało podpisywaniem sporej liczby umów deweloperskich.

– Dane dotyczące sprzedaży mieszkań w I kwartale br. (obejmujące w metodologii JLL także płatne rezerwacje) okazały się zgodne z oczekiwaniami: zakończenie przyjmowania wniosków o kredyty z dopłatą spowodowało zmniejszenie sprzedaży. Mniejsza sprzedaż, oprócz zakończenia programu BK2, miała jednak także inne przyczyny: ostrożność nabywców inwestycyjnych, dość przeciętną sprzedaż kredytów mieszkaniowych bez subsydium, sezon zimowy, w którym sprzedaż zawsze jest nieco słabsza, niepewność części nabywców gotówkowych co do dalszej sytuacji na rynku, a w kilku miastach nadal dość ograniczoną ofertę w wysokich cenach – mówi Kazimierz Kirejczyk, housing strategy advisor, JLL.

W relacji do IV kwartału spadki sprzedaży w większości miast wyniosły ok. 20–30 proc. (poza Poznaniem i Łodzią), ale jeśli ktoś chciałby zmierzyć wpływ kredytów BK2 na sprzedaż w minionym roku, należałoby pewnie porównać obecną sprzedaż ze średnią z dwóch kwartałów ubiegłego roku. – Porównanie sprzedaży z I kwartału br. ze średnią z III i IV kwartału ub.r. pokazuje największe spadki we Wrocławiu (-37 proc.), w Trójmieście (-35 proc.), i Warszawie (-32 proc.). Dość duży był także spadek w Krakowie (-26 proc.). W Poznaniu i Łodzi tak liczone spadki były zdecydowanie mniejsze (odpowiednio -13 proc. i -4 proc.), ale akurat w Łodzi sprzedaż była w IV kwartale lepsza niż w III. Gdyby jednak dla Łodzi przyjąć jako punkt odniesienia II kwartał ub.r., wówczas spadki byłyby zbliżone do tych z innych miast. W sumie takie spadki nie są zaskoczeniem – średnio dodatkowy pozytywny wpływ kredytów za 2 proc. na sprzedaż w II półroczu można szacować na ok. 25–30 proc., natomiast w I kwartale br. mieliśmy okres zawieszenia między zakończonym programem dopłat i kolejnym – mówi Aleksandra Gawrońska, dyrektor Działu Badań Rynku Mieszkaniowego

Pierwszy kwartał przyniósł też po raz drugi z rzędu dość dużą liczbę lokali wprowadzonych do sprzedaży. Łącznie na sześciu głównych rynkach do oferty weszło prawie 16,7 tys. nowych mieszkań, o 4,7 proc. więcej niż w poprzednim kwartale. Liczba nowych wprowadzeń była większa od sprzedaży drugi kwartał z rzędu. Na koniec marca nabywcy mogli wybierać mieszkania z puli około 42,4 tys. jednostek, czyli o 17,2 proc. większej niż trzy miesiące wcześniej. 

Według JLL średnie ceny lokali, które pozostały w ofercie na koniec marca br., najbardziej wzrosły w porównaniu z cenami z końca grudnia w Łodzi (7 proc.), a najmniej w Warszawie i we Wrocławiu (0-1 proc.). W pozostałych miastach wzrosty mieściły się w przedziale 3–4 proc. W 12-miesięcznym okresie najwyższe wzrosty miały miejsce w Krakowie i Trójmieście (po ok. 26 proc.), w Warszawie, Poznaniu i Łodzi ok. 19–20 proc., zaś we Wrocławiu 12 proc. We wszystkich miastach poza Warszawą wprowadzono do sprzedaży mieszkania o średnich cenach wyższych niż w poprzednim kwartale. W I kwartale br. najdroższe mieszkania wprowadzano na rynek w Krakowie, gdzie ich średnia cena wyniosła 16,9 tys. zł za 1 mkw. Najniższe ceny nowej podaży odnotowano w Łodzi (11,8 tys. zł za 1 mkw.). W Warszawie można mówić o stabilizacji na poziomie ok. 16,1 tys. zł za 1 mkw. W I kwartale w większości miast średnie ceny sprzedanych lokali wyraźnie wzrosły we wszystkich analizowanych miastach, co oznaczało kolejne rekordowe poziomy. W efekcie zbliżyły się do cen oferty i cen lokali wprowadzanych na rynek. W ujęciu kwartalnym największy wzrost średnich cen ofertowych mieszkań sprzedanych miał miejsce w Krakowie – aż 14,1 proc., a najniższy – ale także relatywnie wysoki – w Trójmieście (5,6 proc.) – podają eksperci JLL.

 

fot. Pexels/wdnet

Udostępnij artykuł
Napisane przez