Mniej niż zero

Budynek zeroemisyjny jest Świętym Graalem branży nieruchomości. Próby zrównoważenia emisji dwutlenku węgla przez sadzenie drzew okazały się w dużej mierze fiaskiem, należy więc skupić się na budynkach.

 

Urban Sequoia, projekt budynku o ujemnym śladzie węglowym, jest przykładem na to, jak firmy mogą przejąć inicjatywę i tworzyć innowacyjne budynki bez udziału klienta. Triple Zero Standard to nowy paradygmat zrównoważonych nieruchomości. Branża budowlana jest zbyt zależna od betonu i stali. Przedsiębiorstwa muszą być odważniejsze w rozwijaniu technologii i innowacji, nie czekając, aż inni przejmą inicjatywę – podsumowali eksperci podczas konferencji Places + Spaces Urban Land Institute (ULI) Poland.

– Sadzenie drzew, aby zrównoważyć emisję dwutlenku węgla, okazało się w większości przypadków chybione, musimy więc skupić się na budynkach. Miasta generują 75 proc. globalnej emisji CO2. Ale czy może być tak, że w przyszłości będą one nawet kompensować tę emisję? Powierzchnia zabudowana na świecie podwoi się do 2060 r., co przy dzisiejszym tempie wzrostu oznacza, że miasta emitowałyby wtedy dwa razy więcej CO2 – podkreślił Kent Jackson, partner w Skidmore, Owings and Merrill (SOM).

 

Miasto las

Czy moglibyśmy sprawić, żeby miasta zachowywały się jak lasy? Czy budynek mógłby działać jak drzewo i usuwać węgiel z atmosfery? Taki właśnie cel postawiła sobie firma SOM w ramach projektu Urban Sequoia. Gdyby traktować budynki jak żywy organizm, a one zachowywałyby się jak drzewo, można by zoptymalizować wykorzystanie technologii i natury, tak aby obiekty te stały się bardziej samowystarczalne, co pozwoliłoby zaoszczędzić 30 proc. emisji dwutlenku węgla. Przemysł budowlany jest zbyt zależny od betonu i stali. Odpady materiałowe można by ograniczyć, gdyby elementy budowlane były prefabrykowane i modułowe, co zmniejszyłoby emisję CO2 o ok. 15 proc.

 

 – Nie możemy już dłużej robić tego, co jest łatwe – musimy stosować więcej materiałów opartych na naturze, które mogą pochłaniać i izolować węgiel. W ten sposób moglibyśmy zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o kolejne 50 proc., przekształcając budynki w źródła energii, które również wychwytują węgiel w powietrzu, podobnie jak drzewa – twierdzi Kent Jackson.

 

Urban Sequoia to projekt, który jego firma zdecydowała się zrealizować pomimo braku klienta. 

– Znajdujemy się w takim momencie, że nie można już dłużej czekać na pojawienie się ambitnego klienta. Naszym celem było stworzenie budynku nie tylko o zerowej emisji dwutlenku węgla, ale wręcz o emisji ujemnej – podkreślił architekt. – Dzięki wielu krokom wykonanym naraz moglibyśmy wykorzystać wszystkie nowe oraz istniejące technologie i zaoszczędzić 210 proc. emisji dwutlenku węgla, przez co wszystkie nasze budynki przyszłości byłyby węglowo ujemne. Ponadto moglibyśmy tchnąć życie w nasze obiekty i uczynić je znacznie zdrowszymi – uważa Kent Jackson.

 

Magazyn bez śladu

Eva Sterner, szefowa działu rozwoju Logicenters, NREP, największego inwestora w nieruchomości w krajach nordyckich, podkreśliła, że firma zobowiązała się do stworzenia neutralnego pod względem emisji dwutlenku węgla portfela do 2028 r. Proces ten odbędzie się zgodnie z założeniami Triple Zero Standard, nowego paradygmatu w dziedzinie zrównoważonego rozwoju nieruchomości. Elementy, w których Logicenters chce osiągnąć neutralność, to: węgiel operacyjny, węgiel wcielony i koszty. W tym celu inwestor i deweloper rozpoczął realizację pilotażowego projektu w typowym magazynie o powierzchni 20 tys. mkw. W ramach podejścia potrójnego zera firma spodziewa się zmniejszyć swój ślad węglowy o 60 proc. Po dodaniu pochłaniacza dwutlenku węgla powinno się udać zredukować ślad węglowy do zera.

W projektach magazynowych materiałem, którego wykorzystuje się najwięcej , jest beton. Jego produkcja jest wysoce energochłonna i powinien on zostać zastąpiony czymś, co w mniejszym stopniu wpływa na środowisko. Padło też pytanie: czy konstrukcja stalowa może zostać zmieniona na drewnianą, podobnie jak ściany i dach? Logicenters szuka na całym świecie firm, które prowadzą badania i rozwijają produkty bardziej wydajne pod względem emisji CO2.

 

– To jest klucz do przyszłego sukcesu: współpraca z firmami, które opracowują nowe sposoby działania – powiedziała Eva Sterner, powołując się na firmę, która zastępuje stal w suchych ścianach papierem, oraz amerykańską spółkę, która produkuje biocement w Danii w oparciu o koralowce oceaniczne. Innym przykładem są konopie, materiał, który wydaje się idealny do izolacji. – Może urosnąć w 150 dni i wychwytuje CO2, wypróbowano ją w budownictwie mieszkaniowym, więc będziemy z niego korzystać – stwierdziła. – Przedsiębiorstwo, które produkuje konopie, potrzebuje kapitału. Możemy w nie zainwestować i naprawdę dokonać zmiany – uważa Eva Sterner. 

Pilotażowa budowa magazynu jest dwukrotnie droższa niż zwykły projekt, ale koszty mają maleć w ciągu najbliższych pięciu lat – przekonywała ekspertka Logicenters.

 

– Lekarstwo na zmiany klimatu nie istnieje, ale należy podjąć wiele małych kroków. Biorąc pod uwagę, jak duży wpływ mają miasta na neutralność węglową, jest oczywiste, że to branża nieruchomości musi przejąć inicjatywę w poszukiwaniu i inicjowaniu zrównoważonych rozwiązań. Poczyniliśmy już pewne postępy, ale cel nie został jeszcze osiągnięty. Firmy muszą być odważniejsze w rozwoju technologii i innowacji, nie czekając, aż inni przejmą inicjatywę – podsumował Søren Rodian Olsen, przewodniczący ULI Poland.

Udostępnij artykuł
Napisane przez